niedziela, 17 lipca 2022

ATC

 Sezon działkowy i nie wiadomo w co ręce włożyć? Wyglądało na to, że wiosna zimna oraz deszczowa popsuje plony, ale o dziwo owoców jest sporo. Trzeba przerobić.

W dodatku popsuł się mi wielofunkcyjny HPek. Najpierw padł skaner, a teraz nie wciąga papieru do drukowania. Musze szukać punktu naprawy, może się da ją zreanimować.

Ostatnio skromnie działam w papierze. Powstały ATC: pierwsze jako kontynuacja serii  Alicji:


Drugi jest zajawką do nowego wyzwania TAZ gdzie temat:" Lazurowo, szmaragdowo, niebiesko..." i nakaz "Niech się błyszczy !"

U mnie błyszczą: konturówka perłowa, metaliczny srebrny długopis oraz mika sproszkowana- perłowa zieleń. Na ogonie trytona bezbarwny embossing.


Pozdrawiam serdecznie🙂

9 komentarzy:

  1. Ewa jak zwykle boskie te ATC choć przyznaję bez bicia że dla mnie to za małe!!
    A HP chyba za dużo eksploatowałaś, oby dało się naprawić bo to koszt niestety duży zwłaszcza tuszy!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne maluszki - pomysłowe i zabawne. Ja też siedzę w słoikach, zbiory mniejsze niż w zeszłym roku ale i tak jest co robić. Uściski Ewciu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne Ewa. Ja również przerabiam ogrodowe plony - teraz na zmianę - czarna porzeczka i ogórki:))) Dobrze, że sarny tego nie lubią, bo dzisiaj stwierdziłam brak buraków. Obgryzły botwinę doszczętnie.
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ateciaki. Jesteś niesamowita z tymi błyszczeniami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, taka pora roku, że większość zamyka lato w słoikach. Przyjdą długie wieczory, będzie czas na tworzenie i pisanie, a pyszności ze słoików przypomną nam letnią porę.
    ATC-aki cudne. Pierwszy magiczny, drugi błyszczący - CUDNE!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewciu, Twoje ateciaki są super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie tworzysz Ewo, drukarka niestety pewnie potrzebna a tu klops, ale myślę że warto naprawiać, nam się udało:) a owoce mniam będą na zimowe dni ....

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżu, ależ cudności, bym była chciała też tak potrafić!
    W moim warzywniaku buszują wiewiórki wespół z króliczą rodzinką. Nie pogardzą nawet krzaczkiem pomidora. Zżerają wszystko na pniu, nawet aksamitkami nie pogardzą. Dla nas zostaje nic, ew. wspomnienie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz