Skromnie miała być przybrana płaskimi kwiatami ,żeby szybkę dało się nałożyć . Koleżanka zapakowaną ramkę dostarczyła ,zrobiłam kompozycję ,szybki nie widziałam i pomyślałam ,że może z niej zrezygnowała . To dokleiłam parę przestrzennych kwiatów .
Po czym okazało się ,że szybka to kawałek pleksy z której należało zdjąć folię z napisami i włożyć do ramki .
A tu człowiek ( czyli ja ) niekumaty i pleksy nie rozpoznał ;-D
Reklamacji nie było ,chociaż zgłosiłam chęć poprawienia pracy na plaskatą całkiem ;-D
Piękna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna rameczka!!!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa i oryginalna- podziwiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka, pomimo perypetii z "szybką".
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Wyglada pieknie :) Bardzo oryginalna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, a historia zmian ramki też zacna moim zdaniem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Bardzo ciekawa ta tekturka ze skrzydłami, będzie cudna pamiątka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beautiful angel wings, Ewinka! Perfect for Christmas! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńsuperowa,bardzo fajny pomysł
OdpowiedzUsuńWspaniała :)
OdpowiedzUsuńA tam szybka czy pleksi... w każdym razie pamiątka cudna :)
OdpowiedzUsuńCudna pamiątka.
OdpowiedzUsuńTe same skrzydła udekorowały pamiątkę z okazji 1 urodzin mojego młodszego wnusia - świetne są.
Pozdrawiam serdecznie :))
:)
OdpowiedzUsuńCiekawa pamiątka :)
OdpowiedzUsuń